Miłość między kartkami
Niezwykłe ślubny reportaż w książkowym świecie
Od urodzenia rodzice wpajają co nam wolno, a co nie. Potem warunkuje nas szkoła i ostatecznie to społeczeństwo dyktuje zakres dopuszczalnych zachowań. Dopiero kiedy jesteśmy na dobre wyrodowani z naszych pasji, to zaczynamy odkrywać je na nowo. To tak jakbyśmy wreszcie odważyli się zatańczyć tak jak chcemy, bez obaw, że ktoś nas oceni. Staram się, żeby właśnie to uczucie wolności towarzyszyło Ci na moich sesjach. Bo moim zdaniem to swoboda rodzi piękno.
Cześć, tutaj Maria — fotografka, podróżniczka, designer, mama i wielbicielka konnych wypraw. Od zawsze byłam ciekawa świata i ludzi, a fotografia jest dla mnie doskonałym pretekstem do odkrywania nowego. Uwielbiam adrenalinę fotoreportażu i swobodę artystyczną jaką dają mi stylizacje. Obie te cechy wykorzystuję w sesjach ślubnych i nie tylko. Porzuciłam trendy głównego nurtu i teraz zajmuję się wyłącznie inkluzywną fotografią, która stawia osobowość ponad powierzchowność.
Racja, otwórzmy oba. Rozgość się, a ja przedstawię Tobie parę niesamowitych postaci, które przywitały się z moim obiektywem.
Niezwykłe ślubny reportaż w książkowym świecie
Kiedy muszę naraz śledzić temat, zadbać o kompozycję i zgrać do tego oświetlenie, to czuję, że żyję. Za tę adrenalinę pokochałam reportaż. Drugim powodem to moja wrażliwość i ciekawość drugiego człowieka. Tego nauczyłam się u boku Sergeya Maximishina, fotografa pracującego m.in. dla Time Magazine. Dziś zajmuję się inkluzywną fotografią, ale ta reporterska poetyka mi pozostała.
Dogonić burzę z Tymoteuszem, Martą i ich piątką pociech
Romantyczna sesja o świcie nad Bałtykiem
Sesja ciążowa prawdziwie walecznej królewny
Podwójny reportaż i powód do świętowania