W czym tkwi sekret dobrej fotografii ślubnej?
Każdy potrafi udokumentować co się wydarzyło, ale mało kto wie jak wywołać emocje, które temu wydarzeniu towarzyszyły. Do tego trzeba wrażliwości, spostrzegawczości, refleksu… czegoś, co określa się żyłką reportera i tym mogę się z Wami podzielić. Poza tym od początku dbam, żeby atmosfera wokół nas oparta była na zaufaniu i akceptacji. Zaufaniu, że cokolwiek by się nie stało, to możecie na mnie liczyć i poradzę sobie w każdej sytuacji bez prowadzenia za rękę. I akceptacji, która stoi murem za Waszym stylem bycia i sposobem w jaki chcecie uczcić ten wyczesany w kosmos dzień 😉.