Cześć, mam na imię Marie! Jako fotografka staram się złapać emocjonalne momenty, w których jesteśmy swobodni i w zgodzie ze sobą. Takie, które podkreślają naszą osobowość. Zgodnie z inkluzywną fotografią, wierzę, że piękno jest w każdym z nas, a moim zadaniem jest je tylko wydobyć.
Uwielbiam zdjęcia ślubne, bo jednocześnie dają mi okazję do reporterskich ujęć i ciekawych stylizacji w plenerze. Tych nie brakuje też w moich historiach miłosnych dla par, sesjach rodzinnych, czy artystycznych. Przekonaj się sam/a!
Kiedyś myślałam, że w fotografii chodzi o osiągnięcie perfekcji, łączącej idealnego modela, światło, pozy i scenerię.
Teraz działam według filozofii inkluzywnej fotografii, która skupia się na osobowości człowieka, jego pasjach, emocjach i dziełach. To moja cegiełka w budowie lepszego i bardziej sprawiedliwego świata.
Nie jesteś sam/a. Wszyscy mamy krępujące myśli o naszym wyglądzie. Często udajemy kogoś, kim nie jesteśmy, co widać na zdjęciach.
Moim rozwiązaniem są sesje inspirowane Tobą, w luźnej atmosferze, gdzie rozmawiamy o Twoich oczekiwaniach i ograniczeniach. Daję proste zadania, czasami koryguję ustawienie i pozę, żebyś wypadł/a jak najlepiej. Na deser mamy dużo śmiechu i całkowite zero oceniania.
Mieszkam w Poznaniu i wykonuję większość sesji zdjęciowych w obrębie Wielkopolski, np. wśród rogalińskich dębów. Czasami ruszam z Wami w dalsze regiony Polski — w góry lub nad morze, gdzie razem odkrywamy takie perły jak klify Poddąbia. Czujesz niedosyt? To co powiesz na egzotyczną sesję za granicą? Gruzja, czy Tajlandia? Nieważne gdzie, ważne z kim.
Kiedy zaczynałam swoją przygodę z fotografią, stawiałam sobie za cel osiągnięcie idealnego piękna. Chciałam, aby moje zdjęcia były idealnie wyretuszowane…
Posiadanie aparatu nie czyni fotografem, tak samo jak kupienie farb i płótna nie uczyni z kogoś artysty. W tym artykule podzielę się z Wami moim przemyśleniami…
Najczęściej zadawane pytania Wszystkie pytania podzieliłam na pięć sekcji tematycznych. Pierwsze trzy dotyczą wszystkich typów sesji. O mnie — moj styl pracy…
To parę słów o moich korzeniach i krętej ścieżce jaka zaprowadziła mnie do fotografii. O moich inspiracjach i o przekraczaniu granic, niekoniecznie tych z wymaganym paszportem.
Narodziny
Sachalin na Dalekim Wschodzie. Tutaj się urodziłam. Moja mama była prawdziwą artystką, a tata geologiem. Poznali się oczywiście w górach, na wspinaczce. Zrządzeniem losu po studiach zamieszkali tam, skąd pochodził mój dziadek, dyrygent i pełnej krwi Koreańczyk.
Dzieciństwo
Dzieciństwo spędziłam w Tomsku, na Syberii. Tej z rzeźbionymi okiennicami i otoczonej dziką przyrodą, a nie błotem i betonem Nowosybirska. Może to dziwne, ale ciepło wspominam miejsce, gdzie mimo -40℃ na dworze uczyłam się jeździć konno w stroju snowboardzistki.
Studia
Tata chciał, żebym została inżynierką. Najlepiej taką od nafty i gazu. Nie wyszło. Wyjechałam do Władywostoku studiować sinologię. Nocami wkuwałam chińskie znaki, a dniami urywałam się z wykładów by patrzeć na bezkres Pacyfiku. Zdarzało się, że i zza obiektywu.
Awantury i podróże
Trochę za późno, ale dotarło do mnie, że albo zostanę tłumaczką albo całe życie będę negocjowała zakup chińskich towarów. Lichy był to wybór, więc uciekłam od przeznaczenia zapisując się na studia artystyczne w Chinach. Teraz sobie myślę, że to był dobry pretekst do 4 lat podróży z aparatem po Azji.
Pora na dom
Zakochałam się. To się zdarza, ale tym razem się z tego nie wyleczyłam. Mieszkałam to tu, to tam, aż wylądowałam w Poznaniu. Mamy małe gniazdko na ukochanym przez nas Sołaczu, a w tym gniazdku gagatka. Na imię ma Aurora i kręci się, i wierci nieustannie będąc w centrum naszego wszechświata.
Pierwszy krok należy do Ciebie. Parę słów wystarczy, żebym mogła przesłać Ci swoją ofertę dotyczącą konkretnej sesji. Dobrze jak znasz orientacyjną datę i miejsce.
Pogadajmy przez chwilę. Na żywo lub przez internet. Tak łatwiej będzie nam się poznać. Najważniejsze są dla mnie Twoje oczekiwania. Na pewno omówimy jak je spełnić.
Przejdźmy do szczegółów. Co, kiedy i jak się odbywa? Co w przypadku złej pogody? Jak się ubrać, a co zabrać ze sobą? Upewniam się, że wszystko jest jasne i podpisujemy umowę.
To najprzyjemniejsza część. Już się trochę znamy, mamy dobry plan, więc teraz tylko światła, kamera i magia. Ja dbam o swobodną atmosferę, a Ty po prostu bądź sobą 🙃
Odkąd pamiętam marzyłam o swoim zoo. W tej kwestii nic się nie zmieniło, choć na razie zadowalam się dwoma papugami. Kocham jazdę konną. Teraz jednak częściej kłusuję rowerem, bo ciężko gnać na wierzchowcu wraz z moją dwuletnią Aurorą. Mój mąż twierdzi, że to po mnie mała nie może usiedzieć na miejscu. To prawda. Uwielbiam spacery, trekkingi, nurkowanie i… podróże! Z tych ostatnich przywożę całą masę zdjęć. Najlepsze możesz nawet zamówić jako limitowane wydruki.
Wszystko super! Przesympatyczna dziewczyna, zdjęcia są idealne — 100% w klimacie, jakiego oczekiwaliśmy. Jeszcze raz bardzo dziękujemy za wszystko!
